PATRONEM SAMORZĄDOWEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ W ZESPOLE KSZTAŁCENIA I WYCHOWANIA W GNIEWINIE JEST GABRIEL NARUTOWICZ
słowa: Wioletta Majer-Szreder
muzyka: Beata Stefaniszyn
Hymn szkoły podstawowej
W EUROPIE BUDOWNICZY ELEKTROWNI
SZWAJCARSKĄ PORZUCIŁ ZIEMIĘ,
BY DLA OJCZYZNY WOLNEJ
PRACY DŹWIGNĄĆ BRZEMIĘ
I CHOĆ DROGA PREZYDENTA
STRZAŁEM PRZECIĘTA TRAGICZNIE
TO CZAS PAMIĘTA
DLA POKOLOLEŃ ZASŁUGI LICZNE
A KIEDY PRZY TABLICY ŻYCIA
LOS POSTAWI NAS
NIECHAJ DROGĘ NAM WYTYCZA
POSTAWA NARUTOWICZA
NARUTOWICZU PIERWSZY PREZYDENCIE
PATRONIE NASZ
ENERGIĄ SERC STRUMIENIA
WYZWALASZ MARZENIA
NARUTOWICZU PIERWSZY PREZYDENCIE
PATRONIE NASZ
SZKOŁA W GNIEWINIE TWOIM IMIENIEM ZASŁYNIE
Sylwetka patrona szkoły.
Urodził się 17 III 1865 r w Teleszach na Żmudzi, w polskiej rodzinie szlacheckiej o tradycjach powstańczych. Dzieciństwo spędził w rodzinnej wsi Brewiki. Ukończył gimnazjum w Libawie (1883r.), a potem wstąpił na wydział filozoficzno-matematyczny uniwersytetu w Petersburgu. Podczas studiów zachorował i wiosną 1886r. wyjechał na kurację do Szwajcarii. Powróciwszy do zdrowia, kontynuuje studia na politechnice w Zurichu, które kończy w 1891 r. W r.1895 uzyskał obywatelstwo szwajcarskie i zajął się inżynierią wodną. Zasłynął jako czołowy konstruktor elektrowni wodnych w Szwajcarii, Francji, Włoszech, Hiszpanii. W 1908 zostaje profesorem politechniki w Zurichu.
W roku 1920 powraca do kraju i obejmuje stanowisko ministra robót publicznych. Prowadzi na wielką skalę dzieło odbudowy zniszczonego kraju. W maju 1922r. zostaje ministrem spraw zagranicznych.
9 grudnia 1922r. zostaje wybrany na pierwszego prezydenta Rzeczpospolitej. Wydawało się, że ów szlachetny, życzliwy ludziom i stroniący od waśni i intryg politycznych człowiek, może stać się prawdziwym mężem opatrznościowym dla nowego państwa, niestety - 16 XII 1922r., w pierwszym dniu urzędowania, zostaje zamordowany przez fanatyka podczas otwarcia dorocznej wystawy w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.
Myśli
Myśli wybrała mgr Wiesława Turowska z książki J.Pajewskiej, W Łazugi pt. "Gabriel Narutowicz"
Ojczyzna dała mu zdolności, dała mu pobyt w Szwajcarii nauczyła go pracować intensywnie, wydajnie. Zdobył poważne stanowisko w świecie, zdobył pokaźny majątek, cieszył się powszechnym uznaniem, szacunkiem i sympatią. Zawsze czuł się POlakiem. Przyjacielem z Polski odwiedzali go w jego pięknej willi na Dolderze, mieli zawsze wrażenie, że myśli Narutowicz nie kieruje się ku szczytom Alp, lecz krąży nad Niemnem. Zrośnięty głęboko ze Szwajcarią, jej kulturą, jej obyczajmi, tęsknił nieustannie za Polską, za Litwą, za Zmudzią (...)
Trudno snuć refleksje, jak potoczyłyby się dzieje, gdyby Gabriel Narutowicz mógł czas dłuższy wpływać ze swego wysokiego urzędu na bieg spraw w Polsce. Na pewno inaczej. Ale jak?
Miał bronić zwyczaj ludzi, także wtedy, gdy stawiano im zarzuty słuszne. Zwierzył się kiedyś Piłsudskiemu, że nabył tego zwyczju na Zachodzie, gdyż "przeszedł przez tyle upokorzeń z powodu krytyk i lekceważących ocen nasze narodowości, że się po prostu wdrożył do natychmiastowej obrony przed modą poniewierania wszystkiego, co polskie". Obrońca Polaków przed Atakami obcych został obrońcą każdego człowieka.
Autorem projektu tablicy pamiątkowej jest panZiemowit Łozowicki.
Tablicę upamiętniającą postać patrona szkoły ufundowała
Elektrownia Wodna Żarnowiec.